Decyzja

Miałem ostatnio trudny okres… oderwał mi się guzik od spodni i gdzieś potoczył się pod stół.

Zrobiłem ustawienia do setnego pokolenia wstecz. Byłem u trzech wróżek, tarocistki i łysego jasnowidza. Spróbowałem wsparcia bioenergoterapeutów, dwupunktu i kogoś, co coś tam robił szemrząc pod nosem.

Skakałem szaleńczo po śniegu wokół szałasu potów, udając wilka i żyrafę naprzemiennie.

Zrobiłem mapę marzeń i afirmowałem stojąc nago na lewej nodze przy pełni księżyca.

Nic nie pomogło. Musiałem zdecydować się na najtrudniejszą rzecz… wszedłem pod stół, znalazłem guzik i go przyszyłem.

🍀

Zainteresował Cię ten artykuł? Możesz go udostępnić

Email
Facebook

Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Newsletter

Dołącz do grona subskrybentów, aby otrzymywać powiadomienia o nowych wpisach na blogu.


Loading