Czasami przychodzi taka chwila,
gdy znika rozdzielenie
pomiędzy tym co jest dniem codziennym
a boskim doświadczaniem.
Łatwo się początkowo zagubić,
między działaniem a trwaniem,
bliskością a jednością,
szczęściem a oddaniem.
Jednak zawsze przychodzi zjednoczenie.
Bo choć nie ma mapy,
to zawsze pojawiają się drogowskazy.
A gdy odrzucamy przymus czasu
to pojawia się zrozumienie,
że równie ważna jest droga
jak i dostąpienie.